Aktualności

Z wilczym biletem

Data publikacji 07.02.2018

Policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Opolu zatrzymali 37-latka podejrzanego o rozbój. Do sytuacji doszło w autobusie komunikacji miejskiej. Mężczyzna miał wyrwać współpasażerowi torbę z zakupami i uciec. W ręce kryminalnych wpadł po kilku dniach – przechadzał się w okolicach przystanku, przy którym zaczepił swoją ofiarę. Sąd zastosował już wobec niego zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego.

Pod koniec stycznia do dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Opolu zgłosił się 30-letni mieszkaniec powiatu. Mężczyzna powiedział, że został napadnięty w autobusie komunikacji miejskiej. Z jego relacji wynikało, że stał na przystanku w centrum miasta. Tam zagadał do niego nieznany mu mężczyzna i wsiadł za nim do autobusu.

Po kilkunastu minutach, gdy autobus zatrzymał się, nieznajomy wyrwał zgłaszającemu torbę z zakupami i zaczął uciekać. Później między mężczyznami doszło do szarpaniny. Napastnik miał kilka razy uderzyć 30-latka – ostatecznie jednak uciekł z pustymi rękami.

Kryminalni z Komendy Miejskiej ustalili rysopis podejrzewanego o to przestępstwo mężczyzny. Śledczy przypuszczali, że jest to jeden z notowanych już mieszkańców Opola. W kilka dni po tym zdarzeniu, zauważyli wytypowanego mężczyznę. Przechadzał się on w okolicach przystanku, przy którym zaczepił swoją ofiarę.

Okazał się nim 37-letni mieszkaniec Opola. Usłyszał on zarzut kradzieży rozbójniczej, do którego się przyznał. Teraz jago sprawą zajmie się sąd, który zastosował już wobec niego zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego.

Powrót na górę strony